fbpx

CO TO JEST INTEGRACJA SENSORYCZNA (SI)?

 

Integracja Sensoryczna to popularny termin, który pojawia się często w kontekście rozwoju dziecka. SI może wydawać się bardzo skomplikowaną naukową teorią. W rzeczywistości jest logicznym wytłumaczeniem procesów uczenia się i zdobywania przez nas wiedzy.

 

W momencie, gdy zrozumiemy procesy, jakie zachodzą w mózgu, łatwiej nam będzie zrozumieć nasze pociechy. Zrozumieć to, co się z nimi dzieje I czego potrzebują do rozwoju.

Pierwszą rzeczą, którą musimy zrozumieć, to stan w jakim dziecko przychodzi na świat. I nie chodzi tu o jego formę fizjologiczną, ale o stan mózgu w momencie narodzin. Tak, jak piszemy w artykule o koncepcii 4 trymestru, dziecko przychodzi na świat z nie do końca jeszcze dojrzałym mózgiem i nieprzystosowanym układem nerwowym. Rodzi się z narządem, ale nie z jego pełna funkcjonalnością. W związku z tym procesy, które pozwalają nam poruszać się w świecie, komunikować I być szczęśliwymi ludźmi zachodzą nieco później. Kiedy i jak? O tym powiemy za momencik.

 

Zrozumieć ludzki mózg

Żeby zrozumieć proces dochodzenia naszego mózgu do pełnej funkcjonalności (integracji sensorycznej) musimy zrozumieć jeszcze jeden aspekt. Noworodek przychodzi na świat z 200 miliardami komórek mózgowych, które nie są ze sobą połączone!

Pierwsze 5 lat życia dziecka to najważniejszy okres z punktu widzenia jego późniejszego rozwoju, bowiem aż 90% wzrostu mózgu przypada na ten czas! To wtedy powstają miliony połączeń pomiędzy neuronami. Jest to dla nas, rodziców, niezwykle ważna informacja.

 
 

My ludzie, a więc nasze dzieci też, rodzimy się nie tylko za wcześnie i zbyt niedojrzali. Porównując ciało człowieka do komputera, przychodzimy na świat z dyskiem twardym, ale bez wgranego systemu operacyjnego. Rodzimy się z biomaszyną, jaką jest nasze ciało, ale nie mamy pojęcia, jak jej używać.

Wyobraźmy sobie, że siedzimy w wieży sterowniczej dużego dźwigu, a wszystkie guziki na konsoli sterowniczej opisane są np. po chińsku. Naszym zadaniem przeniesienie ładunku z jednej strony ulicy na drugą i ułożenie go w wyznaczonym miejscu. Nie wolno nam przy tym potrącić innych delikatnych rzecz dookoła. Trochę to trudne, prawda?

Co najczęściej robimy? Wciskami przyciski na chybił-trafił po kolei. Z różnym skutkiem niestety. Czasem trafimy, czasem nie. Uczymy się metodą prób i błędów, czyli dokładnie tak, jak codziennie nasze dziecko.

 

Co to znaczy, że komórki nerwowe noworodka nie są ze sobą połączone?

Przeczytałeś wyżej, że w mózgu noworodka nie ma połączeń pomiędzy komórkami nerwowymi.
Co to oznacza w praktyce?
Wyobraź sobie, że chcesz podnieść nogę, a Twoje ciało podnosi rączkę. Albo zamyka oko. Kompletnie nad nim nie panujesz. Nie ma połączenia pomiędzy tym, co wie Twój mózg, a co rozumie i może zrobić ciało. Ono dopiero się tego uczy. Jak? Poprzez integrację sensoryczną. Co to oznacza?

 

Do mózgu dopływają przez cały czas różne informacje ze zmysłów. Bez zmysłów jesteśmy, krótko mówiąc, “ślepi”.

To dzięki zmysłom mamy wiedze o świecie. Przez cały czas nasze ciało zbiera dla nas bezwiednie dane ze świata zewnętrznego, ale również z naszego wnętrza. A to o temperaturze: jest nam zimno! A to o poziomie nasycenia: jesteśmy głodni. A to o odległości: jak piłka leci w naszą stronę, robimy unik, prawda? A to o nasłonecznieniu: im ciemniej, tym jesteśmy bardziej śpiący itp. A to o bólu: jak ugryzie nas komar, to wiemy, że w prawe ramię. Nasze zmysły wciąż odbierają i przekazują informacje. Takie jest ich zadanie.

 

Jednak tylko z samego odbioru tego bodźca, tego, że on jest, nic jeszcze nie wynika.

Jeśli nie ma odpowiednio wykształconych połączeń, jeśli mózg nie nauczył się jeszcze zbierać i grupować tych informacji w większe całości oraz przede wszystkim nie nauczył się tych informacji przetwarzać i INTERPRETOWAĆ, czyli INTEGROWAĆ, to niestety nie będziemy umieli tych danych należycie wykorzystać. Innymi słowy piętrzą nam się dane na biurku, ale jeszcze nie mamy pojęcia, co z nich wynika. I tym dokładnie jest ta magiczna Integracja Sensoryczna, czyli proces prawidłowego zbierania danych (sensorycznych bodźców), ich katalogowania, interpretowania i scalania w większą całość – w jedną, prawidłowo zinterpretowaną informację np. „O, leci piłka i jak się nie uchylę dostanę w nos.”

Jeśli proces Integracji Sensorycznej jest zaburzony, to  człowiek jest trochę zdezorientowany w natłoku informacji. Można powiedzieć, że porusza się jak dziecko we mgle. To trochę tak jak w pracy, kiedy mamy za dużo zadań na głowie i nie możemy nadążyć i poradzić sobie z całą papierologią, to jesteśmy zmęczeni sfrustrowani i źli. Proste.

Żeby jeszcze trochę lepiej zobrazować, co się dzieje z dzieckiem, wyobraźmy sobie, że mamy okrągłą rzecz. Ta rzecz jest chropowata, przyjemnie i świeżo pachnie i ma kolor pomarańczowy. Co to takiego?

Dla nas jest jasne, że chodzi o pomarańczę. Po prostu tak jest. Dla dziecka to zupełnie oddzielne informacje o kolorze, o fakturze, o wadze, o kształcie, o smaku. Dopiero z biegiem czasu, doświadczaniem i próbowaniem mózg dziecka scali te informacje w jeden obraz. I następnym razem dziecko będzie wiedziało, że chodzi o pomarańczę.

 

Kolejny przykład:

W ciemnym pokoju podrap się za lewym uchem lub dotknij nosa. Prawda, że proste?

A wszyscy wiemy, jak noworodek wymachuje bezwiednie rączkami i nóżkami, nie mogąc trafić w zabawkę, a co dopiero mówić o świadomym podrapaniu się za uchem. On jeszcze nawet nie wie, gdzie ma rączkę, nosek, oko. Te informacje wewnętrzne, mówiące o własnym ciele i dające świadomość własnego ciała w przestrzeni nie zostały jeszcze scalone.

A teraz wyobraź sobie, że w ciemnym kinie wkładasz rękę do torebki pełnej różnych przedmiotów i szukasz chusteczki lub kluczy. Dobrze wiesz nawet, gdzie one są, prawda? Czy poruszanie się po Twoim mieszkaniu w nocy z zamkniętymi oczami jest dla Ciebie trudne? Raczej nie. Bez problemu trafiasz do lodówki, choćby była na piętrze i trzeba było przejść przez labirynt zabawek.

 

Tak to wszytko to właśnie Integracja Sensoryczna.

My ją umiemy –  potrafimy scalać informacje. Ten proces po prostu u nas zachodzi. Na podstawie tych przykładów możemy sobie teraz lepiej zwizualizować ten proces i zrozumieć nasze dzieci.
A teraz, skoro już wiemy, czym jest Integracja Sensoryczna, czas na trochę teorii.

Terapeuci wskazują, że może być to zarówno odpowiedź ruchowa, jak i myślowa. Podkreślają również, że integracja sensoryczna rozpoczyna się w okresie płodowym i trwa do około siódmego roku życia.

 

Jak długo dziecko uczy się procesu Integracji Sensorycznej?

W ciągu pierwszych siedmiu lat życia dziecko uczy się odbierać zmysłami swe ciało i świat, który je otacza, a także wstawać i skutecznie poruszać się po świecie.
Uczy się, co oznaczają poszczególne dźwięki i jak mówić, jak współdziałać z siłami fizycznymi naszej planety, meblami, ubraniami, sztućcami, zabawkami, ołówkami, książkami i – oczywiście – innymi ludźmi. Ponieważ powyższe interakcje dostarczają wielu bodźców, musi ono rozwinąć Integrację Sensoryczną, która pozwoli na wykorzystywanie owych informacji i ich skuteczne współdziałanie.

Dziecko samo uczy się, jak organizować bodźce w swoim mózgu i jak odczytywać ich znaczenie, jak skupiać uwagę na pewnych bodźcach, a które ignorować… A wszystko to za sprawą napotykanych doświadczeń. To dlatego, wychowywanie dziecka ,,pod kloszem” nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. Dziecko powinno jak najwięcej doświadczać, bowiem zróżnicowana “dieta sensoryczna”, czyli doświadczanie, doświadczanie i jeszcze raz doświadczanie, odpowiednio karmi nasz mózg, który dzięki temu może się prawidłowo rozwijać.

 

Jak wspierać rozwój dziecka?

Jest takie powiedzenie, pochodzące od pedagogów: Dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe.

To stwierdzenie mówi wszystko o tym, jak wesprzeć rozwój dziecka i proces Integracji Sensorycznej. Tylko poprzez doświadczanie różnych faktur i ruch, wybrudzenie się w błocie i piasku, wytarzanie w trawie, wyhasanie na huśtawce, wyskakanie na trampolinie itp. dziecko ma  możliwość ćwiczenia zmysłów i budowania połączeń w mózgu i  pełnej Integracji Sensorycznej.

 

Po co dziecku dobra Integracja Sensoryczna zmysłów?

Niby jest to oczywiste, a jednak nie do końca. Dziecko, które miało szanse na dobre wsparcie integracji, na ruch, na doświadczanie jest nie tylko sprawniejsze ruchowo, nie potyka się o przedmioty, łatwo uczy się jeździć rowerkiem, na nartach itp., ale też jest mu łatwiej w szkole. Lepiej uczy się czytać i pisać  i koncentrować uwagę. Wszystko może łatwiej osiągać, wszystko co w życiu chce. Jest po prostu szczęśliwsze, lepiej radzi sobie z otaczającym światem, jest dużo pewniejsze siebie. A chyba o to nam chodzi.

Dlatego we wczesnym dzieciństwie najważniejsze jest nie jak najwcześniej posyłać dziecko na angielski i naukę gry na pianinie, ale dać mu jak najwięcej możliwości dobrej stymulacji zmysłowej i różnych form aktywności. Wszystko inne jest potem dla niego łatwiejsze do osiągnięcia i dodatkowy język, i skomplikowane obliczenia matematyczne.

 

Po co dziecku dobrze zintegrowany mózg i dużo połączeń nerwowych?

Tworzenie dziecku okazji do kontaktu ze zróżnicowanymi bodźcami i informacjami oraz stwarzanie mu możliwości próbowania różnego rodzaju aktywności wpływa na rozwój mózgu, a im więcej połączeń się utworzy, tym większe prawdopodobieństwo, że dziecko poprzez utrwalanie owych doświadczeń będzie wykonywać czynności automatycznie bez konieczności myślenia o tym. Z mniejszą liczbą połączeń nerwowych dziecko również wykona zadanie, ale znacznie dłużej i z większym trudem. Innymi słowy:

Wyobraźmy sobie, że mamy w GPS-ie trasę z punktu A do punktu B. i możemy dotrzeć tam albo w linii prostej albo poprzez pięć objazdów i małe wąskie uliczki. A akurat droga w linii prostej (zaburzenie integracji sensorycznej) nie jest przejezdna lub nigdy nie powstała. Jasne, że dotrzemy do punktu B nawet przez te pięć objazdów. Tylko dłużej, trudniej, a po drodze będziemy nie tylko zniechęceni, ale w ogóle zapomnimy po co my tam chcieliśmy jechać. Podobnie dzieje się w mózgu z informacją. Tylko w milisekundach.

Czyli jeśli w dzieciństwie wytworzymy poprzez doświadczanie i odpowiednią stymulację dużo różnych połączeń (dróg) i ta sieć będzie gęsta i sprawna, łatwiej nam będzie przyszłości poradzić sobie z każdym wyzwaniem, czy to fizycznym, czy i psychicznym.

 

Dzieciństwo to klucz do rozwoju

Jest to o tyle istotne, o ile zdamy sobie sprawę z tego, że w pierwszych latach życia rozwija się 50% zdolności uczenia się człowieka, a cała wiedza zdobywana w późniejszych latach życia oparta jest na fundamencie zbudowanym na okresie wczesnego dzieciństwa. Między innymi dlatego tak ważne są pierwsze lata życia!

Z drugiej strony nie powinniśmy zasypywać malucha różnymi zajęciami. Ważna jest harmonia i umiar. Zostawienie na długi czas dziecka unieruchomionego w leżaczku z tabletem na pewno nie jest dobrym wyjściem, ale też nie jest wskazany nadmiar bodźców, ponieważ młody układ nerwowy nie jest w stanie udźwignąć tylu jednoczesnych doświadczeń.

 

Jaki jest związek między huśtaniem a Integracją Sensoryczną? Jak kołysanie i huśtanie wspiera proces Integracji Sensorycznej?

Huśtanie i kołysanie stymuluje układ przedsionkowy, ten w zasadzie najważniejszy szósty zmysł, który współgra i aktywuje wszystkie pozostałe zmysły. Przy udziale ośrodka przedsionkowego scalane są  bodźce z wszystkich innych zmysłów. Niezwykle rozwojowe dla dziecka jest huśtane czy kołysane dziecka w pozycji na brzuszku z dostarczaniem dodatkowych różnych bodźców na przykład dźwiękowych czy wzrokowych.

Leżąc w tej pozycji i huśtając się, w mózgu dziecka aktywowanych jest niesłychanie wiele procesów, a proces Integracji Sensorycznej zostaje wzmocniony dodatkowo. Dlatego w terapii Integracji Sensorycznej to ćwiczenie jest bardzo szeroko wykorzystywane. Mózg bowiem w jednym momencie musi przerobić wiele informacji na raz, do góry nogami w czasie stymulacji najważniejszego zmysłu równowagi. W ten sposób powstaje ogromna ilość połączeń nerwowych jednocześnie.

Huśtanie wspiera proces tworzenia nowych połączeń nerwowych oraz współdziałania ze sobą obu półkul mózgowych. Kołysanie czy huśtanie aktywuje układ przedsionkowy, który uczestniczy w integracji pozostałych zmysłów. W ten sposób przez jego prawidłowy rozwój i dobrą stymulację wpływa na cały proces Integracji Sensorycznej i rozwój dziecka.

 

Literatura:

Ayres A. J., Dziecko a integracja sensoryczna, Harmonia Universalis, Gdańsk 2015.
Banaszek G., Rozwój niemowląt i jego zaburzenia a rehabilitacja metodą Vojty, Bielsko – Biała 2004.
Charbicka M., Integracja sensoryczna przez cały rok, Engram, Warszawa 2017.
Eliot L., Co tam się dzieje?, Media Rodzina, Poznań 2010.
Stock Kranowitz C., Nie – zgrane dziecko. Zaburzenia przetwarzania sensorycznego – diagnoza i postępowanie, Harmonia Universalis, Gdańsk 2005.
Tajchman L., Wady postawy u dzieci, Literat, Toruń.
Zawitkowski P. i, Mamo Tato co Ty na to 1, Warszawa 2016.
Zawitkowski P. i, Mamo Tato co Ty na to 2, Warszawa 2017.
Zawitkowski P. i, Mamo Tato co Ty na to 3, Warszawa 2017.

Zobacz również:

Dlaczego kołysanie, huśtanie jest tak ważne dla rozwoju mózgu dziecka?
Jak się objawiają i czym są zaburzenia Integracji Sensorycznej (SI)
Rozwój w Memoli – Integracja sensoryczna w Memoli 

Linki na ten temat:

dr n. med. Grażyna Banaszek
Aleksandra Charęzińska – Wspieranie rozwoju dziecka
Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów Integracji Sensorycznej